wtorek, 24 listopada 2015

Love vs friends cz.IX

Witajcie :)
Zapraszam na nową notkę, a na końcu pewna niespodzianka :)
I dobra :) i zła :(

************************************************************************
Szczerze mówiac spodziewała się wszystkiego, ale nie jego.
-,,Co on tu robi." - pomyślała.
Za ową księgarnią stał oparty o ścianę zielonoowłosy chłopak z granatowymi oczami.
-Co ty tu robisz?
-Przyszedłem na spotkanie, chyba tego chciałaś adresatko niebieskiej koperty.
-Tak... ale w życiu nie spodziewałam się ciebie.
-Och... przykro mi, że ciebie rozczarowałem. Kogo się spodziewałaś? Nie mów mi, że Blaze?!
-O czym ty mówisz?! Chyba kogoś z nim pomyliłeś? I wątpie żebyś napisał do mnie ten list. Jesteś typowym podrywaczem Kitsune. Skąd mam wiedzieć czy przypadkiem to nie twój kolejny raz.
-Ależ skąd, jak mogłaś tak pomyśleć kochanie. Nie czytałaś mojego listu. Tam jest sama prawda.
-To co w nim napisałeś? - spytała w nadziei że go złapie na oszustwie.
-No... tam..... było... eee.....
-Widzisz, nie wiesz. To znaczy, ze jesteś wstrętnym kłamcą. A teraz mów od kogo dostałeś ta kopertę?
-Od nikogo. Zabrałem ją pewnemu Romeo, który nie odważyłby się ci go dać.
-Wiesz od kogo on jest?
-Wiem, ale ci nie powiem. Chce cię mieć tylko dla siebie. - rzekł i szybkim krokiem podszedł do niej.
Dziewczyna była nieźle zdezorientowana. Chłopak skoczył w jej kierunku i złapał ją za ramiona.
-Co ty robisz?!
-Zaraz się przekonasz.
Nachylił się i już prawie ją pocałował, gdy usłyszała za sobą krzyk.
-Łapy precz od niej.
Tak bardzo dobrze znała ten głos. Bardzo się cieszyła, że słyszy go w tej chwili.
-Czego chcesz Blaze?
-Chce żebyś zabrał od niej swoje brudne łapska.
-A co? - rzekł gburowato i odepchnął dziewczynę, która uderzyła głową w ścianę.
Wiedziała iż po tym będzie miała guza. -Zazdrosny jesteś! - krzyknął.
Blondyn stał z zaciśniętymi pięściami a jego oczy mogłyby inscenizować pioruny.
-No powiedz Blaze, powiedz. Nie bądź tchórzem! Listy to pisać możesz, ale wprost powiedzieć to już nie! - krzyknął.
Wziął czarnowłosą za łokieć i podniósł.
-Ała! - krzyknęła na co czekoladowooki zasyczał.
-Masz swoją Julię i baw się nadal w Romea. - rzekł z ironią i popchnął dziewczynę na chłopaka.
Axel złapał ją i przytulił a Kitsuya odszedł wściekły, że kolejny podryw mu się nie udał.
-Nic ci nie jest? - spytał, gdy szarooka płakała w jego ramię.
-Przepraszam. - wyszeptała.
-Nic się nie stało. Najważniejsze że nic ci nie jest.
-Nie, gdybym nie tak łatwo nie ufała...
-Nie, to by się nie stało, gdybym się podpisał. - wyszeptał w jej włosy.
-Hę? - oderwała się od niego i popatrzyła jak na kosmitę.
Nie wiedziała co ma powiedzieć. Co jej najlepszy przyjaciel właśnie powiedział? Nie wierzyła własnym uszom.
-Axel...
-To co usłyszałaś to prawda. To ja tak na prawdę jestem nadawcą tego listu. Bałem się go podpisać. Nie wiedziałem jak byś zareagowała.
Nie wiedziała co ma na ten temat myśleć. Axel to wszystko napisał. Czy to znaczy, że jej najlepszy przyjaciel, jej powiernik jest w zakochany. Nie mogła w to uwierzyć. A najgorsze było to, ze dla niej to uczucie też nie było dalekie.
-Axel... Ja muszę cię oto spytać. Powiedz mi co na prawdę do mnie czujesz?
Blondyn nie wiedział jak ma to jej wyznać. Nigdy nie umiał wyznawać swoich uczuć. Jednak jego serce wiedziało co czuło i to właśnie nim postanowił się kierować.
-Ja... nie wiem jak do końca ci to powiedzieć. Łatwiej jest napisać ale powiem dwa słowa które chce ci powiedzieć od dawna. Ja... ciebie.... bardzo.... lubię.
-Axel.. ja...
-Nie mów nic. Wiem, że ty mnie lubisz jedynie jako przyjaciela.
-Axel...
-Nie... ja wiem, nie musisz...
-Blaze! Dasz mi w końcu dojść do słowa.
Blondyn gdy usłyszał jej zdenerwowany głos w końcu się zamknął.
-Słuchaj... pamiętasz moment, gdy uciekłam z imprezy u Nelly?
On tylko przytaknął głową.
-Uciekłam bo nie mogłam w tamtej chwili być blisko ciebie.
Chłopak jednak nic nie rozumiał.
-Miałam sen o tobie. Śniło mi się, ze chodzimy po ogrodzie w czasie pełni księżyca. Rozmawialiśmy o moim rodzinnym kraju. Wtedy niespodziewanie ty się nachyliłeś i prawie mnie pocałowałeś.
Chłopak na jej sen zaczerwienił się. Nie wiedział jak ma zareagować na jej słowa.
-Co to znaczy? - spytał.
-Nie rozumiesz, uciekłam bo się przestraszyłam tego snu. Lecz niedawno zrozumiałam że cię...lubię. I to bardzo. Ale nie chciałam ci tego mówić bo się bałam, że stracę twoją przyjaźń.
Kolczastowłosy milczał jak zaklęty.
-,,Czy ona właśnie to powiedziała." - pomyślał. - ,,Czy ja się tylko przesłyszałem."
-Axel, jesteś tam. - rzekła machając mu ręką przed oczami.
-Czy ty właśnie powiedziałaś, że mnie lubisz? - spytał.
Nic nie powiedziała tylko przytaknęła głową twierdząco.
-Julia nie wiesz jak się cieszę! - krzyknął i przytulił ją ze wszystkich sił.
Gdy odsunęli się od siebie spojrzeli sobie w oczy.
-Axel...
-Julia...
I nachyli się by się pocałować, gdy nagle zadzwonił jego telefon.
-Gomen. - rzekł. - Słucham. Tak jest ze mną a co? Dobra. Cześć.
-Kto to był? - spytała.
-Nelly. Chciała potwierdzić, ze na pewno jesteś u mnie.
-Wiesz co?
-Hę?
-To były zdecydowanie najdziwniejsze i najlepsze walentynki w moim życiu.
Na te słowa roześmiali się oboje.
-Chodź, odprowadzę cię. - rzekł biorąc ją za rękę i wychodząc z zaułka.
Pobiegli tak ulicą w cieniu ulicznych lamp. Niespodziewanie zaczął kropić deszcz. Przyspieszyli jeszcze bardziej, ale i tak dotarli do celu przemoczeni.
-No to ja będę już szedł do domu. - rzekł patrząc jej w oczy.
Żadno z nich nie chciało opuścić tej niezwykłej i pełnej intymności chwili. Niespodziewanie chłopak znów się nachylił i tym razem bez żadnych przeszkód pocałował dziewczynę. Ona bez żadnych problemów odwzajemniła pocałunek. To były jej najlepsze walentynki w całym życiu. Gdy się od siebie oderwali blondyn wyszeptał:
-Do jutra.
-Do zobaczenia. - wyszeptała i zniknęła za drzwiami domu. 

Gdy weszła do środka padła na łóżko szczęśliwa. Nie mogła uwierzyć w to, że spodobała się Axelowi. To był zdecydowanie jej najlepszy dzień w całym życiu. 

************************************************************************

Moi drodzy przykro  mi to mówić; a raczej pisać, ale to już pewien koniec historii Julii i Axela. Nie smutcie się jednak już niedługo powrócę znowu z nowym opowiadaniem o ich przyszłości. Więc to jeszcze nie koniec. Do zobaczenia :) :D

1 komentarz: