Witajcie :)
Zapraszam na nową notkę, a na końcu pewna niespodzianka :)
I dobra :) i zła :(
************************************************************************
Szczerze
mówiac spodziewała się wszystkiego, ale nie jego.
-,,Co
on tu robi." - pomyślała.
Za
ową księgarnią stał oparty o ścianę zielonoowłosy chłopak z
granatowymi oczami.
-Co
ty tu robisz?
-Przyszedłem
na spotkanie, chyba tego chciałaś adresatko niebieskiej koperty.
-Tak...
ale w życiu nie spodziewałam się ciebie.
-Och...
przykro mi, że ciebie rozczarowałem. Kogo się spodziewałaś? Nie
mów mi, że Blaze?!
-O
czym ty mówisz?! Chyba kogoś z nim pomyliłeś? I wątpie żebyś
napisał do mnie ten list. Jesteś typowym podrywaczem Kitsune. Skąd
mam wiedzieć czy przypadkiem to nie twój kolejny raz.
-Ależ
skąd, jak mogłaś tak pomyśleć kochanie. Nie czytałaś mojego
listu. Tam jest sama prawda.
-To
co w nim napisałeś? - spytała w nadziei że go złapie na
oszustwie.
-No...
tam..... było... eee.....
-Widzisz,
nie wiesz. To znaczy, ze jesteś wstrętnym kłamcą. A teraz mów od
kogo dostałeś ta kopertę?
-Od
nikogo. Zabrałem ją pewnemu Romeo, który nie odważyłby się ci
go dać.
-Wiesz
od kogo on jest?
-Wiem,
ale ci nie powiem. Chce cię mieć tylko dla siebie. - rzekł i
szybkim krokiem podszedł do niej.
Dziewczyna
była nieźle zdezorientowana. Chłopak skoczył w jej kierunku i
złapał ją za ramiona.
-Co
ty robisz?!
-Zaraz
się przekonasz.
Nachylił
się i już prawie ją pocałował, gdy usłyszała za sobą krzyk.
-Łapy
precz od niej.
Tak
bardzo dobrze znała ten głos. Bardzo się cieszyła, że słyszy go
w tej chwili.
-Czego
chcesz Blaze?
-Chce
żebyś zabrał od niej swoje brudne łapska.
-A
co? - rzekł gburowato i odepchnął dziewczynę, która uderzyła
głową w ścianę.
Wiedziała
iż po tym będzie miała guza. -Zazdrosny jesteś! - krzyknął.
Blondyn
stał z zaciśniętymi pięściami a jego oczy mogłyby inscenizować
pioruny.
-No
powiedz Blaze, powiedz. Nie bądź tchórzem! Listy to pisać możesz,
ale wprost powiedzieć to już nie! - krzyknął.
Wziął
czarnowłosą za łokieć i podniósł.
-Ała!
- krzyknęła na co czekoladowooki zasyczał.
-Masz
swoją Julię i baw się nadal w Romea. - rzekł z ironią i popchnął
dziewczynę na chłopaka.
Axel
złapał ją i przytulił a Kitsuya odszedł wściekły, że kolejny
podryw mu się nie udał.
-Nic
ci nie jest? - spytał, gdy szarooka płakała w jego ramię.
-Przepraszam.
- wyszeptała.
-Nic
się nie stało. Najważniejsze że nic ci nie jest.
-Nie,
gdybym nie tak łatwo nie ufała...
-Nie,
to by się nie stało, gdybym się podpisał. - wyszeptał w jej
włosy.
-Hę?
- oderwała się od niego i popatrzyła jak na kosmitę.
Nie
wiedziała co ma powiedzieć. Co jej najlepszy przyjaciel właśnie
powiedział? Nie wierzyła własnym uszom.
-Axel...
-To
co usłyszałaś to prawda. To ja tak na prawdę jestem nadawcą tego
listu. Bałem się go podpisać. Nie wiedziałem jak byś
zareagowała.
Nie
wiedziała co ma na ten temat myśleć. Axel to wszystko napisał.
Czy to znaczy, że jej najlepszy przyjaciel, jej powiernik jest w
zakochany. Nie mogła w to uwierzyć. A najgorsze było to, ze dla
niej to uczucie też nie było dalekie.
-Axel...
Ja muszę cię oto spytać. Powiedz mi co na prawdę do mnie czujesz?
Blondyn
nie wiedział jak ma to jej wyznać. Nigdy nie umiał wyznawać
swoich uczuć. Jednak jego serce wiedziało co czuło i to właśnie
nim postanowił się kierować.
-Ja...
nie wiem jak do końca ci to powiedzieć. Łatwiej jest napisać ale
powiem dwa słowa które chce ci powiedzieć od dawna. Ja...
ciebie.... bardzo.... lubię.
-Axel..
ja...
-Nie
mów nic. Wiem, że ty mnie lubisz jedynie jako przyjaciela.
-Axel...
-Nie...
ja wiem, nie musisz...
-Blaze!
Dasz mi w końcu dojść do słowa.
Blondyn
gdy usłyszał jej zdenerwowany głos w końcu się zamknął.
-Słuchaj...
pamiętasz moment, gdy uciekłam z imprezy u Nelly?
On
tylko przytaknął głową.
-Uciekłam
bo nie mogłam w tamtej chwili być blisko ciebie.
Chłopak
jednak nic nie rozumiał.
-Miałam
sen o tobie. Śniło mi się, ze chodzimy po ogrodzie w czasie pełni
księżyca. Rozmawialiśmy o moim rodzinnym kraju. Wtedy
niespodziewanie ty się nachyliłeś i prawie mnie pocałowałeś.
Chłopak
na jej sen zaczerwienił się. Nie wiedział jak ma zareagować na
jej słowa.
-Co
to znaczy? - spytał.
-Nie
rozumiesz, uciekłam bo się przestraszyłam tego snu. Lecz niedawno
zrozumiałam że cię...lubię. I to bardzo. Ale nie chciałam ci
tego mówić bo się bałam, że stracę twoją przyjaźń.
Kolczastowłosy
milczał jak zaklęty.
-,,Czy
ona właśnie to powiedziała." - pomyślał. - ,,Czy ja się
tylko przesłyszałem."
-Axel,
jesteś tam. - rzekła machając mu ręką przed oczami.
-Czy
ty właśnie powiedziałaś, że mnie lubisz? - spytał.
Nic
nie powiedziała tylko przytaknęła głową twierdząco.
-Julia
nie wiesz jak się cieszę! - krzyknął i przytulił ją ze
wszystkich sił.
Gdy
odsunęli się od siebie spojrzeli sobie w oczy.
-Axel...
-Julia...
I
nachyli się by się pocałować, gdy nagle zadzwonił jego telefon.
-Gomen.
- rzekł. - Słucham. Tak jest ze mną a co? Dobra. Cześć.
-Kto
to był? - spytała.
-Nelly.
Chciała potwierdzić, ze na pewno jesteś u mnie.
-Wiesz
co?
-Hę?
-To
były zdecydowanie najdziwniejsze i najlepsze walentynki w moim
życiu.
Na te
słowa roześmiali się oboje.
-Chodź,
odprowadzę cię. - rzekł biorąc ją za rękę i wychodząc z
zaułka.
Pobiegli
tak ulicą w cieniu ulicznych lamp. Niespodziewanie zaczął kropić
deszcz. Przyspieszyli jeszcze bardziej, ale i tak dotarli do celu
przemoczeni.
-No
to ja będę już szedł do domu. - rzekł patrząc jej w oczy.
Żadno z nich nie chciało opuścić tej niezwykłej i pełnej intymności chwili. Niespodziewanie chłopak znów się nachylił i tym razem bez żadnych przeszkód pocałował dziewczynę. Ona bez żadnych problemów odwzajemniła pocałunek. To były jej najlepsze walentynki w całym życiu. Gdy się od siebie oderwali blondyn wyszeptał:
-Do jutra.
-Do
zobaczenia. - wyszeptała i zniknęła za drzwiami domu.
Gdy
weszła do środka padła na łóżko szczęśliwa. Nie mogła
uwierzyć w to, że spodobała się Axelowi. To był zdecydowanie jej
najlepszy dzień w całym życiu.
************************************************************************
Moi drodzy przykro mi to mówić; a raczej pisać, ale to już pewien koniec historii Julii i Axela. Nie smutcie się jednak już niedługo powrócę znowu z nowym opowiadaniem o ich przyszłości. Więc to jeszcze nie koniec. Do zobaczenia :) :D
Moi drodzy przykro mi to mówić; a raczej pisać, ale to już pewien koniec historii Julii i Axela. Nie smutcie się jednak już niedługo powrócę znowu z nowym opowiadaniem o ich przyszłości. Więc to jeszcze nie koniec. Do zobaczenia :) :D
Supcio rozdział ! Czekam na kolejny . :)
OdpowiedzUsuń