sobota, 26 marca 2016

Ogłoszenie#10

Hejka :D 
Jutro wielkanoc :D i nie wiem czy jutro dorwę się do komputera mam więc dla was drodzy czytelnicy pewne życzonka :D

Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosferka była miła, a zajączek uśmiechnięty - przyniósł wreszcie te prezenty :D

Julia : Camila gdzie byłaś?
Camila : Musiałam załatwić jedną sprawę.
Julia : Czy to coś związanego z Judem?
Camila : Może.
Julia : Camila?!
Camila : Co? Wiem jak mam na imię.

Julia : Gdzie jest twój mąż?
Camila : Zniknął.
Julia : Jak to?
Camila : Załatwiłam mu lot w jedną stronę do USA.
Julia : Co?!
Camila : Nie martw się ma :D Ma towarzystwo. Axel z nim jest :D
Julia : Co!!!!!!!! Camila!!!!!!!!!

środa, 23 marca 2016

LBA : Liebster Blog Award 2 - cd

DWIE NOTKI TEMU NAPISAŁAM, ŻE W NASTĘPNEJ DODAM KOGO NOMINUJE, GDYŻ MUSIAŁAM SIĘ NAD TYM ZASTANOWIĆ.  PO MOIM NAMYSLE OTO WYNIK :

Nominuje :
Alice G.
Vanessa
Mahumar Mihiyo
Dark_Angel

Pytania :
1. Ulubiony zespół/wykonawca?

2. Ulubiony serial?
3. Czy lubisz sport? Jak tak to jaki? 
4. Twój ulubiony napój?
5. Bez czego nie możesz żyć?
6. Twoje ulubione święto?
7. Ulubiony sportowiec? Jeśli nie masz, napisz że nie masz.
8. Czy skoczyła byś z bungee? 
9. Gdzie wolałabyś wylądować : las tropikalny vs pustynia
10. Czemu piszesz bloga?
11. Ulubiona bajka z dzieciństwa? 



wtorek, 22 marca 2016

Special 5

Nowa notka już jest :D
Do końca tego tygodnia głosujcie w ankiecie z kim chcecie następną notkę :)


************************************************************************************************

Naty jak zwykle wstała około siódmej rano, by zdążyć do szkoły. Szybko się ubrała, ogarnęła, wzięła torbę i wybiegła z domu. Nie chciała mieć znowu niemiłej rozmowy ze swoim ojcem. Trzeba mu przyznać, że ma on sokole oko i wypatrzy choćby maleńką zmianę nastroju i ciężko coś przed nim ukryć. Chociaż udało się ukryć przed nim,jej związek z Louisem. Żeby tu jeszcze była jej matka, ale ona wraca dopiero za tydzień, gdyż wyjechała jakiś tydzień temu na szkolenie. Po drodze dołączył do niej Jorge a na placu szkolnym spotkali jeszcze Mie i Aleksandra.
-Ohayo. - rzekła jak zawsze radosna brązowowłosa Mia.
-Hejka, a gdzie reszta? - spytał Jorge.
-Tu jesteśmy.
Odwrócili się i ujrzeli jeszcze idących w ich stronę Lily i Louisa. Po przywitaniu wszyscy razem weszli do szkoły. Naty poszła jeszcze do swojej szafki by wyjąć brakująca książkę, gdy wypadła z niej koperta. Nie myśląc za wiele wsadziła szybko ją do podręcznika i poszła do łazienki. Tam zaczekała aż nie będzie nikogo i ją otworzyła. Jak się okazało był to kolejny list z wyzwiskami, groźbami i nieprzyjemnymi komentarzami. Szybko wyrzuciła kartkę do kosza. Wytarła oczy z których poleciały łzy, żeby nikt nie wiedział o niczym. To nie był pierwszy raz, kiedy otrzymała coś takiego. Jednak nikomu jeszcze o tym nie mówiła, myśląc że jest to tymczasowe a to trwa już od dłuższego czasu. Każdy list przysparzał jej bólu, ale próbowała go ukryć, chodź jej ojciec zaczął się według niej czegoś się domyślać.
-Naty, wszystko dobrze? - spytała Lily wiążąc swoje rude włosy w kucyka, gdyż pierwszą lekcją był wuef.
-Tak. - odrzekła zakładając swój sportowy strój.
Wiedziała, że dopóki im mniej osób o tym wie, tym będzie mniejsze zamieszanie wokół tego. Tego samego dnia znalazła w swoim plecaku jeszcze jeden anonim, który informował że już niedługo jej życie zamieni się w koszmar. Wróciła do domu, od razu zamykając się w swoim pokoju. Padła na łóżko, przytuliła się do poduszki, włączając wcześniej muzykę, która miała zagłuszyć jej nieprzyjemne myśli. Niespodziewanie usłyszała jak ktoś wali w jej drzwi.
-Naty! Otwórz mi w tej chwili!
-,,O nie.'' - pomyślała.
Wstała, ściszyła głośność i przekręciła klucz który wisiał w dziurze.
-Coś się stało tato? - spytała.
-Nie. A u ciebie córeczko wszystko gra?
-Tak. - rzekła, nasuwając wesołą minę, chodź musiała jak zwykle udawać.
-To czemu, tak szybko uciekłaś rano?
-Śpieszyłam się.
-Aha, to chodź, obiad jest gotowy.
-No dobrze. - rzekła wychodząc z pokoju a za nią szedł jej ojciec. - ,,Czemu on zawsze musi mieć rację". - pomyślała kończąc obiad, który zjadła tylko z przymusu.
Jeszcze tego samego dnia już się nie wyszła z pokoju, co było zdecydowanym znakiem dla ojca Naty, że jego córka coś przed nim ukrywa. Z dnia na co dzień czarnowłosa dostawała coraz więcej pogróżek i anonimów co odbijało się na jej psychice. Nikt nie wiedział co się z nią stało. Zwłaszcza, że już od wielu dni nie było jej na treningach, opuszczała wiele lekcji błądząc po szkole jak zjawa, uciekając od własnych przyjaciół. Tego było już dla Axela Blaze'a za wiele. Postanowił, że w końcu dowie się o co chodzi i czemu jego dziewczynka tak się zachowuje, zwłaszcza, że opuściła się w nauce a jego żona wracała już jutro. Nie mógł zawieźć swojej ukochanej Julii. Nigdy więcej nie sprawi już, żeby jego żona cierpiała jak do tej pory gdy byli w liceum i na studiach. Nie pozwoli również na to by i jego córka cierpiała. Jeszcze tego samego wieczoru próbował skontaktować się z Mią, Jeśli ktoś już musiał o tym wiedzieć to tylko ona.
-Witaj Mia. - rzekł do słuchawki telefonu, gdyż właśnie do niej dzwonił.
-Ohayo wujku, coś się stało?
-Chodzi o Naty, zauważyłaś, że ostatnio dziwnie się zachowuje?
-No tak, próbowałam się czegoś dowiedzieć, ale mi się nie udało.
-Czyli nic nie wiesz?
-Nie. A kiedy ciocia Julia wraca?
-Dzwoniła do mnie parę minut temu i możesz przekazać mamie, że dopiero za trzy dni będzie z powrotem.
-Dobrze, ohayo wujku.
-Ohayo.
Czyli jak Mia nic nie wie, to znaczy, że Naty musiała to ukryć nawet przed własnymi przyjaciółmi. Musiał jej przyznać iż świetnie maskowała swoje prawdziwe uczucia i ciężko z niej coś wydobyć. Była zupełnie jak on gdy był jeszcze w gimnazjum. Ale skoro nie mógł nic z niej wydobyć postanowił zdobyć wiedzę w jakiś inny sposób. Wiedział iż nie powinien był tego robić, ale wszedł prosto do jej pokoju w poszukiwaniu jakiś śladów. Przekartkowywał wszelkie książki i zeszyty aż w końcu wypadła z nich jakaś kartka. Był o tyle rozłoszczony iż były to groźby i przezwiska skierowane w stronę jego córki.
-,,Czemu mi nic nie powiedziała." - pomyślał siadając na jej łóżko jednocześnie patrząc z opuszczoną głową na treść owego listu która ani trochę się nie zmieniła.
Niespodziewanie ujrzał kątem oka, że spod poduszki wystaje jakiś fioletowy notes. Wyjął go, otworzył ale natychmiast zamknął gdy zobaczył iż był to pamiętnik.
-,,Nie mogę tego zrobić. Ale muszę, tu chodzi o nią." - pomyślał i otworzył go na ostatnim wpisie, który był datowany na wczoraj.
,,Drogi Nikki,
Już nie wiem jak mam dłużej to znosić. Te wszystkie anonimy doprowadzają mnie do szału. Już nie mogę tej całej sytuacji znieść. Kto mnie tak bardzo nienawidzi? Nie rozumiem całej tej chorej sytuacji. Czemu ludzie są tacy? Kto chce mnie tak okropnie skrzywdzić? Nienawidzę tego świata, nienawidzę wszystkiego, czemu to właśnie przydarzyło się mnie!!! ''
Gdy skończył czytać, odłożył pamiętnik tam gdzie go znalazł. Nagle usłyszał jak otwierają się główne drzwi.
-Ohayo tato, już jestem! - krzyknęła.
Jednak nie spodziewała się iż zobaczy go w swoim pokoju.
-Tato? Co ty tutaj robisz?
Gdy jednak zauważyła znajomą kartkę, wiedziała iż o wszystkim on wie.
-Powiedz mi, czemu nic mi nie powiedziałaś?
-Ja..... myślałam, że to tylko tymczasowe, że w końcu to ustanie.... Ale z dnia na dzień jest coraz gorzej.
-To tak właśnie jest. Jak ktoś zaczął to trudno z tym skończyć. Ten ktoś nie przestanie bo mu na to pozwalasz.
-A co ja mogę zrobić! Jestem bezradna! Ten ktoś miał rację! Jestem dokładnie taka jak mnie opisuje.
-Nawet nie waż się tak mówić!
-Dlaczego! Przecież doskonale wiesz, że tak jest! Mówisz tylko tak dlatego że jestem twoją córką!
I już wybiegła z domu.
-Naty czekaj! - krzyknął biegnąc za nią, ale on już wsiadła na rower i odjechała nie mówiąc nic.
-Naty!
Lecz ona już mu zniknęła z oczu. Zdruzgotany usiadł na schodach i zaczął płakać. Po raz kolejny sprawił ból osobie którą tak bardzo kocha. Jednak, gdy nastał już późny wieczór a czekoladowooka nie wróciła, zaczął się martwić. Nie wiedząc gdzie się podziewa najpierw zadzwonił do Mii, lecz ta nie odbierała. Chwilę później, zadzwoniła do niego niespodziewanie Lily Sharp.
-Dzień dobry panie Blaze. Czy Naty jest w domu?
-Nie, i w tym jest problem. Pojechała gdzieś kilka godzin temu rowerem i do tej pory nie wróciła myślałem, że jest może u Mii, ale...
-Mia jest ze mną. Niestety nie ma z nami Naty.
-Rozumiem, dziękuje za informacje. Jakby się jednak pojawiła, proszę cię daj znać.
-Dobrze, do widzenia. - rzekła dziewczyna i się rozłączyła.
Axel był już teraz w totalnej rozterce. Nie wiedział co robić. Niespodziewanie zadzwonił jego telefon.
-Halo? Panie Blaze tutaj jeszcze raz Lily, przypuszczam, że wiem gdzie się mogła podziać Naty.
-Mów więc.
-Nie wiem czy mogę. Naty mnie zabije gdy się dowie, że zdradziłem jej tajemnicę.
-Lily Sharp! Mam może porozmawiać z twoim ojcem?
-Nie! Ona... Ona.... Zapewne jest u Louisa.
-U kogo?
-Louis Swift, nasz kolega z klasy i chłopak Naty.
Ta wiadomość lekko zaskoczyła blondyna. Czemu ukrywała to przed nimi?
-Gdzie go znajdę? Aha.... Dziękuje. Dobrego wieczoru Lily, pozdrów rodziców.
Axel nie czekając chwili zerwał się na nogi i podszedł pod wskazany adres. Był przekonany, że skądś go zna. Gdy się znalazł na miejscu przekonał się, że ma racje. Przecież tu przed laty mieszkał jego szkolny kolega. Zapukał pod właściwe drzwi i otworzył mu pewien niebieskowłosy mężczyzna.
-Nathan?
-Axel! Co ty tu robisz?
-Doszły mnie słuchy, że mogę tu znaleźć swoją zgubę.
-Nie rozumiem?
-Panie Swift....Ja już pó.......
-Naty.
-Ta.... Ta... Tato?
-Doszły mnie słuchy, że cię tu znajdę.
-Tak. Już idę. - za nią stał Louis.
-Dzień dobry panie Blaze.
-Witam. - uśmiechnął się chytrze. - Powiedz mi Nathan.... Spodziewałeś się takie zwrotu akcji?
-Nie Axel..... Zupełnie jak powrót do przeszłości.
-O co tu chodzi? - spytała zdezorientowana Naty.
-O nic. I co udało wam się rozgryść tajemnicę? - spytał Nathan.
-Tak. Już wiemy kto to. Już ja sobie z nią jutro porozmawiam. - rzekła Naty.
-O co tutaj chodzi? - spytał Axel.
-Rozgryźliśmy sprawę anonimów. Jutro już ta sprawa się zakończy. - wyjaśnił wszystko Louis.
-Mój ty bohaterze. - rzekła na koniec Naty i pocałowała go w policzek.
On lekko się zaczerwienił na co obaj panowie się zaśmiali.  

************************************************************************************************

Nowa notka tuż po świętach. To wy zdecydujecie o kim chcecie przeczytać :D

poniedziałek, 21 marca 2016

LBA : Liebster Blog Award 2

Zostałam nominowana przez Kendall Z  :D. Dziękuje serdecznie Nigdy wcześniej nie byłam nominowana. Przypomnę co to jest LBA: "Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
A teraz odpowiedzi :

1. Ile masz lat ?
17

2. Ulubione zwierzątko ?

Pies

3. Czemu piszesz blog ?
Ponieważ kocham pisać <3

4. Kim chciałabyś być w przyszłości ?
archeolog lub dziennikarka

5. Masz trzy życzenia. Jak będą one brzmiały ?
pokój na świecie, by zmieniły się na dobre ludzkie serca oraz by nie było już żadnych chorób

6. Ulubiony film ?
,,Niezgodna"

7. Nienawidzisz....?
Egoizmu i obłudy

8. Czy mogłabyś oddać życie za najbliższą ci osobę ?
Tak.

9. Ulubiony kolor ?
Niebieski i fioletowy <3

10. Kiedy ci się nudzi co robisz ?
Czytam książki, piszę, rysuje, robię zdjęcia,

11. Czy byłabyś w stanie skoczyć z 12 metrów do wody ?

gdybym umiała pływać :D << szalona jestem xD >>

Dziękuje za nominacje Kendall Z :D
Nominacje i pytania w nowej notce :D 

LBA : Libster Blog Award

Zostałam nominowana przez Dark_Angel :D. Dziękuje serdecznie Nigdy wcześniej nie byłam nominowana. Przypomnę co to jest LBA:
 "Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


A teraz pytania i odpowiedzi :

1. Ulubiony kolor?
 
Niebieski i fioletowy

2.
Zmieniłabyś coś w swoim wyglądzie? Jeśli tak to co?
Zrzuciłam bym parę kilogramów :D


3. Najukochańsza rzecz na świecie?

Moje łóżko :D

4. Ulubiony gatunek filmowy?

Fantasy, przygodowe oraz romanse.

5. Wygrałaś milion. Co robisz z kasą?
Podzieliłam by się z potrzebującymi

6. Ulubiony zespół/wykonawca?

The Fold i Linkin Park


7. Najśmieszniejsza rzecz jaką w życiu zrobiłaś?

Zamknięcie kolegów w szatni na kłódkę. 


8. Znasz bohatera anime/serialu/filmu,który jest bardzo do ciebie podobny?
Tak.

9. Najgorszy przedmiot szkolny to..?
Język francuski i angielski :( 

10. Cieszysz się,że założyłaś bloga? Czy może żałujesz?
Cieszę się i to bardzo :D

11. Zmieniłabyś coś w swoim życiu?
Tak. Lepiej bym się uczyła ;)

Nominuje :
Elz Brettely
Biały kruk
Hania 609
Ashara ''Ashars'' Tamaro
Kendall Z



Pytania :
1. Ulubiony film?
2. Twoje największe pragnienie?
3. Najbardziej ulubione miejsce?

4. Ulubiony aktor/aktorka?
5. Ulubiony przedmiot w szkole?
6. Ile masz lat?
7. Ulubiona pora roku?

8. Co byś zrobiła gdyby zostało ci ostatnie 24 godziny życia?
9. Co byś zrobiła gdybyś spotkała swojego idola/idolkę?
10. Co byś zrobiła gdybyś się znalazła w swoim ulubionym filmie?
11. Co gorsze : brak telefonu vs brak internetu?

Dziękuje za nominacje jeszcze raz :D Dark_Angel

wtorek, 8 marca 2016

Wpis#9 Ogłoszenie

Hejka :)
Zapraszam was na nowego bloga mojej przyjaciółki :D

Jestem ciekawa jak spodoba wam się jej proza :D
Oto link :
http://opowiadania-moim-zyciem.blogspot.com

środa, 2 marca 2016

Special 4

Witajcie :)
Przepraszam że aż tyle czasu mnie nie było :(

Ale mam strasznie dużo nauki :(
I w dodatku nie miałam za bardzo weny :(

Nie przedłużając.....
Nowa notka :)
Dziś opowiem wam historię rówieśniczki Lily Sharp - Mii. 


***********************************************************************************************


Mia tak jak Lily i Naty należała do szkolnego klubu piłkarskiego. Jednak jej rodzice nic o tym nie wiedzieli. Tego samego dnia, którego dziewczyna zapisała się do klubu wróciła do domu szczęśliwa i chciała o tym fakcie poinformować rodziców, lecz usłyszała, że się kłócą. Udało się jej usłyszeć, że znowu chodzi o pracę jego taty, która była ewidentnie związana z piłką nożną. Gdy już skończyli wpadła do salonu jak gdyby nic. Oni próbowali udawać, że nic się nie stało, ale było widać po ich minie i zachowaniu, że to nie przelewki. Wiedziała iż jej matka z tego powodu cierpi, gdyż słyszała jak zwierzała się wielokrotnie babci Evans. Miała ona nadzieję, że chociaż dziewczynka nie pójdzie w ślady swojego ojca. Chcą zaspokoić pragnienia i podnieść na duchu chociaż trochę swoją matkę, pewnego wieczoru, gdy przyszedł do pokoju brązowowłosej jej ojciec:
-Cześć Mia.
-Ohayo tato.
-Chcesz pograć ze mną i Dickiem?
Dick był jej młodszym bratem, ale miał totalnego fioła na punkcie piłki.
-Nie. - odrzekła odwracając wzrok, gdyż emocje kryte w oczach dały by o sobie znać.
-Dlaczego? - spytał Mark ze smutkiem w głosie.
-Ja.... po prostu.... nienawidzę piłki nożnej! - krzyknęła mu prosto w twarz.
-Mia! Dlaczego, przecież zawsze...
-Tak, tylko udawałam... Nigdy jej nie lubiłam, ale nie chciałam robić ci zawodu.
Brązowowłosy tylko spuścił głowę i wyszedł z pokoju swojej córki.
-,,Wybacz mi tato." - pomyślała, osuwając się na kolano i rozpłakała się.
Zdesperowany mężczyzna zszedł na dół i usiadł przy stole w kuchni.
-Mark, co się stało? - spytała Nelly podchodząc do męża.
-To przez Mię. Powiedziała mi... a raczej wykrzyknęła... że..... nienawidzi piłki nożnej i przez całe życie tylko udawała by mi sprawić radość. - rzekł z takim smutkiem w głosie jakby właśnie stracił wszystko.
-Jestem pewna, że nie mówiła tego poważnie. - rzekła próbując pocieszyć go, ale bez rezultatu.
-Nie uwierz mi, ale Mia zawsze mówi to co myśli, nawet jeśli to ma kogoś zranić. Mówi to co ślina na język przyniesie i nie martwi się konsekwencjami, jest.....
-Jest taka jak ty.
-Na prawdę?
-Tak, nie pamiętasz? Ty też byłeś taki w gimnazjum i nadal taki jesteś, właśnie to była z jednej rzeczy dlaczego cię pokochałam, bo byłeś sobą.
On na te słowa się uśmiechnął.
-A Mią się nie martw. Jestem pewna, że wkrótce jej przejdzie a teraz idź bo Dick czeka w ogródku.
Jednak żaden z nich nie znał aż tak bardzo dobrze Mii jak myśleli. Nastolatka patrzyła z swojego okna jak jej młodszy braciszek grał swobodnie ze swoim ojcem w piłkę.
-Tak łatwo się otrząsnął po tym co mu powiedziałam. - rzekł i zasłoniła zasłony swojego okna.
Nie mogła po prostu w to uwierzyć. Zaledwie kilka minut temu wyszedł od niej załamany a już gra sobie swobodnie z jej młodszym bratem. Była po prostu zawiedziona. Od tego momentu jej samopoczucie zmalało, ale próbowała ukryć to i często wymuszała uśmiech. Przez ciągłe myślenie o tym nie mogła się na niczym skupić. W szkole ciągle bujała w obłokach. Naty i Lily martwiły się o nią. W końcu coś niedobrego działo się z ich przyjaciółką. W dodatku Mia nawet nie przyszła na trening piłkarski po lekcjach. To był znak, że stało się coś strasznego. Jednak nastolatka nadal udawała, że wszystko gra. Jak zwykle po skończonych lekcjach nie poszła do domu, tylko włóczyła się po miasteczku. Aż zaszła nad legendarne boisko nad rzeką. Tam usiadła i przyglądała się zachodowi słońca. Kochała tą porę. Wówczas niebo przeistaczało się w przepiękny odcień czerwieni podchodzący pod pomarańcz. Był do dla niej znak, ze będzie musiała wrócić do rodzinnego gniazdka, jeśli nie chce żadnych zbędnych pytań.
-Mia Evans?
Odwróciła się i zobaczyła stojącego za sobą blondyna o brązowych oczach.
-Taaaak. Kim jesteś?
-Chodzimy do jednej klasy. Jestem Jorge.
-Tez prawda. Sorki, ale mam jakiś dzisiaj zły dzień.
-Właśnie to zauważyłem. Lecz powiem ci jedno.... Prawda.
-Co?
-Prawda jest lekarstwem na wszystko. 
-Nie rozumiem cię.
-Pomysł o tym. - i odszedł.
-Dziwny jakiś. - rzekła cicho, znów spuszczając głowę. 
Jednak zaczęła się zastanawiając nad tym co powiedział. W jego jednym prostym zdaniu było ziarenko prawdy. Postanowiła, że zrobi to i powie swoim rodzicom prawdę jak i sobie samej. Szła żwawo w kierunku swojego domu. Gdy przekroczyła próg zobaczyła widok którego się nie spodziewała. Gdy postanowiła wejść do kuchni koło jej głowy przeleciał talerz. To nie wróży nic dobrego. Jeśli jej mama zaczyna rzucać w tatę swoją najlepszą porcelaną to znak, że jest bardzo wkurzona.
-Jak ja cię nienawidzę Marku Evansie!!!
-Mamo?
-Mia!!! Nie wtrącaj się!!! Idź do siebie ja muszę coś przedyskutować coś z twoim ojcem!!!!
-Ale?
-Bez dyskusji!!!
-Tato?
-Mia... Lepiej posłuchaj się mamy.
Brunetka wypadła z kuchni, lecz mocniej otworzyła drzwi i pognała przed siebie gdzie ją nogi poniosą. Nie miała pojęcia czemu jej rodzice tak się zachowują od jakiegoś czasu. Łzy spływały po jej policzkach blokując widoczność drogi tak że się wywaliła na prostym odcinku drogi. Szybo wstała i pobiegła dalej. Jak na złość rozerwała na kolanie swoje ulubione spodnie i obdarła swoje ręce aż do krwi. Nie mając innego wyjścia poszła do domu swojej najlepszej przyjaciółki Lily. Aktualnie wiedziała, że Naty dziś gdzieś wychodziła z rodzicami. Drzwi otworzyła jej pani Sharp.
-O jejku Mia???!!! Dziecko... Co ci się stało?
-Miałam mały wypadek.
-Cześć Mia, co się....
-Jednak nie zdążyła skończyć zdania Lily, gdyż Mia już się do nie przytuliła i płakała.
-Mamo.... Może Mia zostać ze mną na noc?
-Dobrze.... Ale jej rodzice nie mają nic przeciwko.
-Jeśli dobrze wiem o co chodzi.... Jej rodzice pewnie w domu znów się pokłócili? Co tym razem Mia było?
-Talerze!
-Aż wracają wspomnienia.... Pamiętam jak rzucałam w talerzami w Juda gdy ten ...
-Co ja ci znowu zrobiłem Camila?
-Jeszcze nic kochanie. Chyba że znowu coś przeskrobałeś?
-Wybij to sobie z głowy Camila.
-No ja myślę.
-Lily idź z Mią do siebie. Przyjdę do was za parę minut.
Rudowłosa zaprowadziła brunetkę do swojej sypialni i posadziła na swoim łóżku dając jej koc w róże. Nie wiedząc czemu sen znużył zapłakaną nastolatkę.
Pół godziny później....
Na dole rozległ się dzwonek do drzwi...
Lily zbiegła na dół lecz ubiegł ją w otwieraniu wejścia frontowego jej ojciec.
-Mark??!!! Co ty tu robisz???!!!
-Ciebie mógłbym zapytać o to samo Jude. Witaj Lily... Co ty tu....??? Aaaaaa.
-Błyskotliwy jak zawsze.
-Ciebie też miło widzieć Camila.
-Rzeczywiście miło.... Ile to już lat.... Pomyślmy jakieś szesnaście?
-Dobra Camila nie musisz już po mnie jechać. Wystarczy, ze robi to Nelly.
-Słynne legendarne talerze?
-Tak skąd to wiesz?
-Czyli Mia to......? - zaczął pytać Jude.
-Moja córka.

************************************************************************************************

Przepraszam, że tyle czasu nie było notki, jeszcze raz. Ale no cóż..... Powiem krótko....... Po co Sumerowie wynaleźli szkołę?