Ohayo :)
Mam dla was dzisiaj kolejną część opowiadania ,,Love vs friends". Mam nadzieję iż się spodoba. Jeśli nie spodoba wam się ta część nie zniechęcajcie się, gdyż akcja w kolejnych częściach będzie się lepiej rozwijała. Żeby już nie przedłużać oto on :) :D
Następnego ranka Julia wyszła trochę
wcześniej z domu bo dobrze wiedziała, że w przeciwnym razie nie
zdąży. Miała jednak możliwość żeby ojciec ją podwoził przez
ten czas, ale ona nawet nie chciała o tym słyszeć. Jednak już
parę metrów dalej żałowała swoich słów. Dzisiaj był najgorszy
dzień i miała dużo zeszytów a w ręku niosła jeszcze dwie inne
książki, które musiała zdać do biblioteki. Gdy już miała się
poddać przed sobą zauważyła znajomą sylwetkę.
-Witaj. - rzekła
-Cześć. - odrzekł nieznajomy chłopak
sprzed szpitala. - Może ci pomóc?
-Było by mi bardzo miło. - rzekła
oddając mu dwa grube tomy.
I od tej chwili szli razem w kierunku
szkoły.
-Uczysz się w Raimonie jak zgaduje? -
spytała brunetka patrząc na mundurek chłopaka.
-Tak, ty również?
-Oczywiście, uczę się w nim od
samego początku, ale ciebie jakoś nie kojarzę, przyszedłeś
niedawno?
-Tak, po prostu się przeniosłem.
-,,Ciekawe dlaczego? Ale nie spytam się
go bo to prywatna sprawa" – pomyślała i rzekła tylko. -
Rozumiem.
Tym stwierdzeniem zaskoczyła chłopaka,
był on pewien, że zaraz będzie się go wypytywała dlaczego a to
była dla niego miła odmiana.
-Dziękuje. - rzekł uśmiechając się
do nowo poznanej koleżanki a ona także odwdzięczyła się mu
uśmiechem.
Szli tak przez minutę ciszy, aż ta
odezwała się.
-Wybacz, że się pytam ale z jakiej
szkoły do nas przyszedłeś?
-Przedtem uczyłem się Liceum
Kirkwooda.
-Znam je, uczy się tam mój kuzyn
Maoki.
-Przykro mi, ale go nie znam.
-Wiem on nie za bardzo interesuje się sportem, woli za to siedzieć i spędzać miłe chwile w bibliotece.
-Aha, a ty jak wolisz spędzać czas
wolny?
-Bardzo lubię biegać, po prostu jestem
od tego uzależniona.
-A co sądzisz o piłce nożnej?
-Kocham po prostu ten sport mimo iż go
nie uprawiam.Ale dość często gram trochę z młodszą siostrą.
-Masz rodzeństwo?
-Tak, ale tylko ją. Jest po prostu dla
mnie całym światem. Bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie życie
bez niej. Dla ciebie pewnie wydaje się to dziwne...
-Nie, skąd. - rzekł spoglądając w
jej oczy i uśmiechając się. - ,,Jakie to dziwne, że mamy ze sobą
tyle wspólnego" – pomyślał, lecz szybko się z nich
wybudził, przystanął i wyciągnąwszy rękę przedstawił się: -
Jestem Axel Blaze, a ty?
Ona uścisnęła jego dłoń i odrzekła:
-Jestem Julia Dankiewicz. - gdy chłopak
usłyszał to imię ona zobaczyła jakiś dziwny sygnał w jego
oczach i szybko cofnęła swą rękę. - Coś się stało? - spytała
lekko zakłopotana.
-Nie wszystko gra. - odrzekł i
natychmiast na jego ustach zawitał uśmiech. - Bo widzisz też mam
młodszą siostrę i ma dokładnie takie same imię jak ty.
Ona nic nie odrzekła tylko kiwnęła
głową. Po niespełna paru minutach dotarli pod budynek szkoły i
jak się okazało mieli oni lekcję w tej samej sali i byli w dodatku
w tej samej klasie. Przed salą w której miała się odbyć lekcja
japońskiego przyglądała im się zdziwiona Silvia.
-Ohayo Julio. Ohayo Axel. Nie
wiedziałam, że się znacie?
-Poznaliśmy się dosłownie dzisiaj. -
rzekła brunetka. - Axel pomógł mi nieść te dwa grube tomy a
poza tym i tak ciężko mi w tym chodzić. - wskazała dla koleżanki
na swój gips.
-Ojej, przykro mi. Jak długo
będziesz go nosić?
-Dwa tygodnie. Nie muszę też ćwiczyć
na w-f przez miesiąc.
-Jak ty sobie z tym poradzisz.
-Doktor powiedział, że nie mogę
ćwiczyć w szkole a kto powiedział, że nie mogę tego robić poza
terenem szkoły.
-Ja ci mówię, że nie. - rzekł
blondyn patrząc na nią zaborczo.
-Przepraszam cię, ale jakie ty masz
prawo, że możesz o takich rzeczach decydować?
-Twój ojciec poprosił mnie bym miał
cię na oku, bo nie wiadomo, jakie pomysły ci przyjdą do głowy.
-Czyli co? Jestem totalnie uziemiona i
mam ciebie kolego na karku? - spytała z sarkazmem.
-Tak. - potwierdził i wszyscy troje
zaśmiali się
-Tylko będziesz miał mały problem
bohaterze, nie będziesz mógł mnie kontrolować poza szkołą bo w
okolicy mojej nikt nowy ostatni się nie wprowadził.
-Jesteś pewna, przecież macie nowego
sąsiada, bo o ile się nie mylę, mieszkanie obok waszego było
puste. - rzekł blondyn i uśmiechnął się zagadkowo.
-O nie nie mów, że ta nowa rodzina co
się wprowadziła...
-Tak. - potwierdził.
-No świetnie. Mam skręconą kostkę i
mam na nodze ten przeklęty gips. Nie mogę uprawiać ulubionego
sportu. To w dodatku ojciec sprowadza mi anioła stróża, bo mi nie
ufa a w dodatku jest nim chłopak, który jest moim sąsiadem. -
rzekła podsumowując.
-Yyyyyyy...tak.
-Rozumiem, ale uprzedzam cię
nie będziesz miał ze mną łatwo.
Silvia tylko się zaśmiała słuchając
ich nietypowej rozmowy. Axel jak obiecał tak też zrobił. Opiekował
się dziewczyną dzięki czemu stali się wielkimi przyjaciółmi.
Już od dawna nie ma na nodze gipsu, lecz przebywając w towarzystwie
Marka nie da się mu odmówić zagrania razem z nim. Niestety
odpowiedź Axela w tej sprawie była jasna i nie dało się go
przekonać choć zielonooka go błagała i prosiła na różne
sposoby. Pewnego dnia jak zwykle wracali oni ze szkoły do domu. Gdy
już się pożegnali i weszli do swoich mieszkań, Julia podjęła
decyzje. Chcąc pobyć sama po kilku minutach wyszła z niego. Szła
tak ulicą oddychając świeżym zapachem wolności. Nareszcie wyszła
gdzieś od dawna sama.
-,,Co za ulga". - pomyślała.
Gdy doszła w pobliże boisko na rzeką
zauważyła bardzo dziwny widok. A była to całująca się para. Nic
by jej nie zdziwiło gdyby nie to, że dziewczyna wydawała się jej
znajoma. Wszędzie by ją poznała. Trudno nie rozpoznać swojej
przyjaciółki. Zwłaszcza jak się spędza z niż prawie każdą
wolną chwilę oraz ogląda się z nią treningi i się spędza czas
wolny. Nie chcąc zostać zauważoną zrobiła tył zwrot i wróciła
tą samą trasą. Niespodziewanie zadzwonił do jej telefon.
-Halo. Ohayo mamo. Słucham. No tak,
ale... Rozumiem. No dobrze. Sayonara.
Pani Dankiewicz poprosiła Julię,
skoro już jest na zewnątrz to żeby mieć wymówkę poprosiła o
odebranie Amber z treningu. Czarnowłosa poszła w odpowiednie miejsce i wracała już ze swoją małą siostrzyczką. Gdy byli już pod
blokiem, zauważyła ona wychodzącego blondyna.
-,,Ale wtopa" – pomyślała i
klepnęła się ręką w czoło.
C.D.N
*********************************************************************************************************************Jeśli jesteście ciekawi co się stanie później i jaką rodzinną tajemnicę oraz liczne sekrety odkryje główna bohaterka to zapraszam. Kolejna notka pojawi się za niecały tydzień :) :D